top of page
Szukaj
oskarzgraj

Przygotowanie dziecka do operacji jednodniowej.

Zaktualizowano: 18 sie 2023

Część 1. Przygotowanie medyczne


Przygotowanie do operacji - najczęstszy tryb to tryb chirurgii jednego dnia.

Przygotowanie administracyjno-biurokratyczne i medyczne. Jak zmniejszyć ilość stresu sobie i dziecku a jednocześnie nie zapomnieć niczego ważnego




operacja, operacja jednodniowa, przygotowanie, przygotowanie medyczne, chirurgia jednego dnia, zabieg jednego dnia, jednodniówka dziecko, dzieci, rodzic, rodzice, rodzicielstwo, choroba, wada, zdrowie dziecka, fajny chirurg, fajny chirurg Oskar Zgraj, Oskar Zgraj, chirurg dziecięcy, edukacja, wiedza



2:55 Stulejka


3:00 Przepuklina pachwinowa


Część 2 najpierw na newsletterze



Transkrypt:


Przygotowanie do operacji


Cześć! Dzisiejszy temat, zamówiony przez widzów tego kanału, to jak przygotować dziecko do operacji... [Muzyka]


Nazywam się Oskar Zgraj. Jestem chirurgiem dziecięcym. Operuję w Tarnowie (do końca lipca), Krakowie. Mam też gabinet w Dobczycach. Czasami operuje też w Kielcach. I dzisiaj, na waszą prośbę, będę opowiadał o tym jak przygotować dziecko do operacji.



Chirurgia jednego dnia


Najczęstszą operacją, czy najczęstszym typem trybem operacji który się wykonuje w chirurgii dziecięcej jest tryb chirurgii jednego dnia, czyli taka operacja kiedy przychodzi się i wychodzi ze szpitala w tym samym dniu.I głównie o takiej operacji będę mówił. A jak będą jakieś dodatkowe uwagi dotyczące innych trybów, będę o tym mówił. Można też zadawać pytania, może będzie potrzeba powstania czy nakręcenia nowego materiału.

W tym filmie powiem najpierw o takim przygotowaniu medycznym a potem o przygotowaniu emocjonalnym, które jest również bardzo ważne do tego, żeby ten proces przejścia przez zabieg był w gładki z punktu widzenia medycznego czy nawet takiego administracyjnego-biurokratycznego przygotowania do zabiegu.


Dokumentacja


Dobrze jest, żebyś jako rodzic/opiekun prawny dziecka przygotował sobie wszystkie dokumenty. Dokumenty: może to być tylko skierowanie, ale możesz też wcześniej dostać zgody na zabiegi czy zgodę na jeden zabieg, zgodę na znieczulenie. Te wszystkie dokumenty dobrze jest powolutku, na spokojnie dokładnie przeczytać nawet czasem dwa razy w domu, pouzupełniać, bo mogą tam być może tam być prośba o informacje, których nie wymyślisz od razu na poczekaniu, kiedy to będzie potrzebne oraz ważne informacje, których nie warto pomijać, których nie warto nie znać. Więc takie przygotowanie od strony administracyjnej, biurokratycznej, ale też odpowiednie przygotowanie powoduje, że jest mniej stresu w dniu zabiegu, że nie martwisz się, że czegoś zapomniałeś zapomniałaś. I nie dodaje to stresu tobie a przy tym także dziecku.


Zdrowe dziecko


Druga sprawa jest taka, że do operacji planowej (planowej, czyli takiej której można którą można zrobić w dowolnym terminie) - nie jest to operacja ratująca życie, to nie jest zapalenie wyrostka, które trzeba zoperować sprawnie, to nie skręt jądra to nie jest coś, co musi być zrobione tu i teraz - do takiej operacji planowej, czyli na przykład operacja stulejki operacja przepukliny, która nie jest uwięźnięta dziecko ma być zdrowe. Głównie chodzi o to, żeby były zdrowe drogi oddechowe i najczęściej ten okres to jest 3 tygodnie przed planowanym zabiegiem. Dziecko ma być zdrowe. Dlaczego? Dlatego, że w większości przypadków dzieci zasypiają, czyli są poddane znieczuleniu za pomocą maseczki z gazem znieczulającym. A jeśli potrzebny jest jakiś wenflon, to jest zakładane dopiero po tym, jak dziecko zaśnie. I te gazy znieczulające do prawidłowego działania potrzebują zdrowych dróg oddechowych. A jeśliby drogi oddechowe były podrażnione z powodu zapalenia, może nawet dojść do ich obkurczenia jak w astmie w trakcie znieczulenia, co jest wydarzeniem niebezpiecznym dla dziecka. Dlatego jakieś katarki, gorączki, kaszle, zapalenia w drogach oddechowych nie mogą być obecne przez 3 tygodnie przed planowanym zabiegiem. Jeśli Twoje dziecko się rozchoruje zadzwoń do sekretariatu swojego oddziału i poinformuj o tym. Prawdopodobnie dostaniesz nowy termin właśnie około 3 tygodni od zakończenia leczenia choroby infekcyjnej.



Badania z krwi


Do części zabiegów czy chirurg czy anastezjolog będzie wymagał pobrania badań z krwi. U dzieci, wiadomo, nie jest to najprzyjemniejsze wydarzenie. W związku z tym trzeba sobie do tego też jakoś się przygotować, zaplanować. To jest materiał na osobny film: jak podejść do pobierania krwi. Fakt, że zazwyczaj musi być to zrobione do dwóch tygodni przed zabiegiem i zazwyczaj są to badania podstawowe czyli na przykład to może być grupa krwi, to jest morfologia. W niektórych przypadkach układ krzepnięcia a czasami też anestezjolog potrzebuje sód, potas, poziomy elektrolitów. Więc te badania mają być w miarę świeże. Jeśli twoje dziecko będzie w trakcie infekcji może się to pokazać właśnie w morfologii i przez to zabieg się nie odbędzie. Dlatego też nie warto robić tych badań tuż po chorobie, żeby miały okazję dojść do siebie. Wyniki tych badań należy przynieść na konsultację z anestezjologiem. Jeśli odbywa się w inny dzień niż zabieg lub w dniu zabiegu tak, żeby można je było zweryfikować, obejrzeć zanim dziecko zostanie poddane znieczuleniu. I zanim będzie wykonany zabieg.


Konsultacja anestezjologiczna


Tak, jak wspomniałem, zazwyczaj czeka cię i dziecko spotkanie z anestezjologiem. W każdym ośrodku, w każdym szpitalu jest to troszkę inaczej. Czasami anestezjolog zbiera wywiad, czyli rozmawia o stanie zdrowia dziecka przez telefon a bada dopiero w dniu zabiegu po przyjściu dziecko dziecka na oddział. Czasami jest to osobne wydarzenie - konsultacja z anestezjologiem, w specjalnej poradni, gdzie przynosisz właśnie komplet dokumentów, przynosisz wyniki badań i możesz zapytać dowiedzieć się więcej o tym jak będzie przebiegać to znieczulenie, czego się spodziewać, jakie mogą być potencjalne powikłania. I na takie spotkanie z anestezjologiem dobrze jest sobie też przygotować pytania, które będziesz chcieć zadać: ile się dziecko wybudza? jak długo zajmie zanim będzie mogło wyjść ze szpitala z punktu widzenia anestezjologa oczywiście? I tu można uzyskać też kwalifikację czyli zgodę anastezjologa na to, żeby to znieczulenie w takiej formie, czyli w trybie chirurgii jednego dnia wykonać.


Nieco się różni ta procedura jeśli dziecko jest przyjmowane na oddział na parę dni. Wtedy często, żeby to uprościć może być tak, że po przyjściu na oddział dzień wcześniej są pobierane badania z krwi, spotkanie z anestezjologiem, dziecko jest przebadane pod kątem tego czy jest zdrowe.


Konsultacja pediatry


Czasami też anestezjolog czy chirurg proszą żeby spotkać się ze swoim pediatrą dzień czy dwa przed, żeby właśnie zajrzał do gardełka, opukał, osłuchał i napisał, że nie widzi infekcji. Bo pediatra czasem zobaczy rozwijającą się infekcję zanim Ty zauważysz jakiekolwiek objawy u dziecka. A to parę aft, a to jakieś zaczerwienienie, przekrwienie śluzówki = coś się zaczyna. I wtedy też należy odwlec zabieg do czasu, kiedy dziecko będzie zdrowe dla jego własnego bezpieczeństwa.


Na czczo - tylko co to znaczy?


I ostatni element przygotowania, takiego medycznego, który czasem spędza sen z powiek anestezjologom i chirurgom. Ale też wywołuje frustrację u rodziców, bo na kartce do przygotowania jest napisane: "dziecko ma być na czczo". Bo nikt nie wytłumaczył, co to na czczo oznacza. Zasadniczo na czczo oznacza bez jedzenia, bez picia. Ale to znaczy, że tak bez jedzenia, bez picia, bez lizania lizaka, bez gumy do żucia. Tak, niby dziecko nie piło. Chodzi o to, żeby do znieczulenia ogólnego żołądek był pusty. Dzieci często do zabiegów jednodniowych się nie intubuje. Czyli nie mają rurki, która jest wkładana do tchawicy, żeby oddychała za nie i zabezpieczała, żeby nic tam innego nie wpadło. Tylko jest maseczka. Dzieci oddychają przez maseczkę, często na własnym oddechu. W związku z tym jeżeli żołądek będzie pełen i coś się z niego wyleje, będzie jakiś refluks czy wymioty, to się wszystko wleje do dróg oddechowych i może spowodować ciężkie, chemiczne zapalenie dróg oddechowych, zapalenie płuc. Żołądek ma być pusty. Teraz tak: dawniej kazano dzieciom być na czczo czyli kompletnie nic od kolacji dnia poprzedniego. Ale to może być bardzo długi czas, bo jeżeli ktoś kolację powiedzmy o 18:00m zabieg ma koło ósmej rano następnego dnia, to jest 14 godzin bez wody - będzie odwodnienie. W związku z tym takie najbardziej rygorystyczne zalecenia anestezjologów to jest 6 godzin przed planowaną godzinę rozpoczęcia zabiegu. Czyli jak zabieg o ósmej to jeszcze gdzieś tam do drugiej (w nocy) można coś się napić. A nowsze zalecenia, jeżeli szpital korzysta na przykład z protokołu ERAS (to jest taki protokół, który umożliwia jak najbardziej płynne przejście przez zabieg i rozpoczęcie procesów gojenia przez właśnie nie pozbawianie organizmu tego, czego do tego potrzebuje), wtedy mleko sztuczne i jedzenie rzeczywiście z 6 godzin, mleko matki, czyli z piersi do 4 godzin przed zabiegiem, a czystą wodę niegazowaną dziecko może pić nawet dwie godziny przed rozpoczęciem znieczulenia. Bo zdąży się wchłonąć. Oczywiście w rozsądnych ilościach. Więc na to na czczo zwróćcie uwagę, bo jak się okaże że dziecko dostało lizaka albo gumę do żucia w drodze do szpitala i za tam parę minut ma być zabieg, anestezjolog może odmówić znieczulenia ze względu na bezpieczeństwo Twojego dziecka. Na czczo oznacza bez jedzenia, bez picia, bez gumy do żucia, bez lizaka = nic do buzi. I warto sprawdzić ze swoim anestezjologiem ile tych godzin od czego wymaga przed zabiegiem.

(ciąg dalszy w części 2) [Muzyka]



2. Przygotowanie emocjonalne


Nasze umysły i ciała są ściśle połączone. Dziecko dobrze przygotowane łatwiej przejdzie przez proces przyjęcia do szpitala, operacji i rekonwalescencji. Pewne techniki obniżania poziomu stresu dziecka są nieoczywiste.




Przepuklina pachwinowa


Część pierwsza materiału jest tutaj:


Na newsletter zapiszesz się tu:


Trwa promocja na ebooka “...pierwsza pomoc w nagłych przypadkach chirurgicznych u dzieci” - szczegóły na newsletterze


Sezon na urazy głowy w pełni (wakacje):



Transkrypt


Przygotowanie dziecka do operacji jednodniowej. Część 2. Przygotowanie emocjonalne.


Teraz przejdę do przygotowania emocjonalnego, które jest równie ważne jak przygotowanie medyczne. Bo operacja to jest stres. To stres dla rodzica. To stres dla dziecka. A nawet jak dziecko nie rozumie co oznacza ten termin: “operacja”, nie rozumie znaczenia. Co to się może wydarzyć? Co może być tam złego? To i tak: Twój stres przejdzie na Twoje dziecko.


Dzieci są jak gąbki. Przejmują emocje rodziców bardzo łatwo, więc pierwsza rzecz:


Zadbaj o siebie


Zadbaj o siebie i swoje emocje. Upewnij się, że masz wszystkie potrzebne wiadomości, że gdzieś tam nie kołacze się jakieś pytanie, które bardzo chciałeś/chciałaś zadać lekarzowi: czy chirurgowi czy anestezjologowi. Że masz wszystkie potrzebne informacje. Wiesz na czym stoisz. Wiesz gdzie się udać. <asz komplet dokumentów. Żeby twoje napięcie było jak najniższe. Jak najwięcej spokoju. I wtedy twoje dziecko też ten spokój będzie od ciebie przejmować.


Druga rzecz to jest rozmowa z dzieckiem.


Szczerość


Ja jestem wielkim zwolennikiem bycia z dziećmi bardzo szczerym. Czyli nie mówić, że nie będzie bolało, jak ktoś ma boleć. Nie mówić, że mama z tobą będzie cały czas, jak wiesz że dziecko musi przejść przez jakiś tam korytarz bez mamy na bloku operacyjnym. Tylko być szczerym tak, żeby dziecko mogło nam zaufać w przyszłości. Ale też żeby rzeczywistość, z którą się spotka odpowiadała temu, co rodzic dziecku opowiedział. I w takiej rozmowie można opowiedzieć co się będzie działo, często używając porównań. Ja na przykład czasem tłumaczę wcześniej swoim pacjentom, że: “będziesz zasypiał/a na maseczce. Takiej jak do inhalacji albo takie jak zakłada pilot myśliwca jak leci w powietrzu. Weźmiesz kilka głębokich oddechów. Będzie trochę śmierdziało, ale za chwilkę zaśniesz, mrugniesz oczami, a jak tylko otworzysz oczy już będzie po operacji”


Porównanie i statystyka - rozproszenie stresu


Można też odwołać się do statystyki. Dziecko nie jest jedyne, które ma taki zabieg zabieg przepukliny czeka. 2% dzieci w ogólnej w populacji, czyli jedno na 50 dzieci, będzie miało taką operację w swoim życiu. Warto powiedzieć, że jak jesteś w szkole która ma 200 osób to przynajmniej (oprócz ciebie) jeszcze jedna osoba już miała lub będzie miała operację tego typu.



Książeczki


Na rynku dostępne jest dość sporo pozycji książeczek o tym, jak wygląda wizyta u lekarza, jak wygląda pobyt w szpitalu, czego się można tam spodziewać, co tam się robi, kim są ludzie, którzy tam pracują. Tak, żeby dziecko się oswoiło z tymi wszystkimi elementami i mogło przez to obniżyć poziom własnego lęku.



Zwiedzanie (wszystkie zmysły)


Ja często również zachęcam rodziców, żeby “zwiedzić” szpital, przyjść na oddział chirurgii jednego dnia. Ten, na którym dziecko będzie mogło zobaczyć jak się tam idzie. Zobaczyć jak to wygląda. Żeby dziecko się też oswoiło z tym środowiskiem. To ma też takie podwójne znaczenie, bo czasem jeżeli nie znamy topografii, rozkładu pomieszczeń w szpitalu to idąc na zabieg rano (często jadąc w korkach) zdenerwowani, czasem spóźnieni, naprawdę można zwiększyć swój poziom lęku, napięcia, stresu przez to, że się nie wie gdzie iść. Dlatego znalezienie tego oddziału, zwiedzenie go, poznanie którędy można tam dojść, gdzie jest na przykład ubikacja, pozwala na obniżenie tych wszystkich stresorów, które pojawiają się w dniu zabiegu. Bo przyjeżdżasz do szpitala, idziesz “na pewniaka”. Wiesz, że to jest tu to jest tu to jest tu. Znajome twarze może nawet się pojawią: czy pani rejestratorki czy lekarza który tam jest.


Zasypianie z rodzicem


I warto żeby dziecko zapoznało się z przynajmniej jedną osobą będącą na bloku operacyjnym. Tam, gdzie jeszcze w Polsce Mama czy Tata wejść nie mogą. “Jeszcze w Polsce” mówię dlatego, że w krajach rozwiniętych, zachodnich właściwie standardem jest to, że do operacji planowych rodzic może wejść z dzieckiem na salę operacyjną (odpowiednio przebrany) i dziecko zaśnie w ramionach albo przynajmniej trzymając za rękę swojego rodzica. W Polsce jeszcze nie ma takich standardów (na NFZ). Do tego trzeba po prostu zatrudnić dodatkowy personel, który będzie opiekował się tym rodzicem w trakcie jak będzie wychodził czy opuszczał blok operacyjny. No i potrzebna jest też dobra wola. Natomiast jest to coś do czego warto dążyć.


Jedna znana twarz


Częściej jest tak że dziecko budzi się w obecności rodzica. Że sale wybudzeń oddziałów chirurgii jednego dnia są wyposażone w siedzenia, są wyposażone w parawany tak, że dziecko otwiera oczka i widzi swojego rodzica. Ale jeśli nie może zasnąć przy tobie to zadbaj o to, żeby poznało czy doktora, który będzie wykonywał operację, żeby pomachał zza maseczki jak się już przebierze i wygląda inaczej. Żeby dziecko wiedziało, że to ktoś w miarę znany. A najczęściej taką osobą która z dziećmi się zaprzyjaźnia czy zapoznaje jest pielęgniarka anestezjologiczna. Czyli pani pielęgniarka która pomaga anestezjologowi. I ona właśnie przywita się z dzieckiem, przedstawi, opowiada i razem z nią dziecko przebywa te ostatnie metry na salę operacyjną.


Lęk separacyjny


Dzieci mogą się bać separacji, oddzielenia od rodziców, więc należy im powiedzieć, że:

“jestem tuż za ścianą”

“będę przy tobie, jak się będziesz budził”.


Inne lęki


Dzieci mają też różne inne lęki, o których czasem nie mówią. Kolega nastraszy, czy rodzeństwo nastraszy, że się nie obudzą, że będzie bardzo bolało, że zrobią im coś zupełnie innego niż operacja tak naprawdę ma na celu. Dlatego warto się dopytać, co dziecko niepokoi, nie lekceważyć tego lęku, ale udzielając informacji i zapewniając, że wszystko jest pod kontrolą. Powiedzieć czego się dziecko może spodziewać tak, żeby się mniej bało.


Zadbaj o siebie!


I na koniec tego materiału jeszcze raz zachęcam do zadbania o własne emocje. Jak jest rodzic zdenerwowany to nie ma szans, żeby dziecko nie przejęło tych emocji. W związku z tym daj sobie czas, żeby dojechać spokojnie. Może warto zapewnić sobie transport, żeby ktoś cię przywiózł i odwiózł jak będziesz się udawać do szpitala. Może warto zapewnić sobie jakąś dodatkową opiekę, wsparcie kogoś z rodziny, czy przyjaciół na czas w trakcie i po zabiegu. Tak, żeby te emocje, które Ty, jako rodzic/opiekun masz, nie nie przelewało się na dziecko. W sensie te negatywne emocje, te trudne emocje. Tylko żeby swoim spokojem pozwolić dziecku jak najbardziej płynnie, jak najbardziej gładko przejść przez ten proces operacji.


Jeśli macie jakieś jeszcze pytania, coś mogę opowiedzieć, podpowiedzieć, dograć, może jakiś nowy materiał jest potrzebny, dajcie znać w komentarzach. Głosowania jak zwykle na newsletterze (co nagrywam dalej). Ja na dzisiaj dziękuję. Pozdrawiam. Cześć!



96 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

Comments


bottom of page